Harcerski Biwak Andrzejkowo-Mikołajkowy „Andymiko”

9 grudnia 2011 adminzch 593 Views Brak komentarzy

W ostatni weekend (2-3.12.2011r.), kilka drużyn harcerskich zrzeszonych w Bałtyckim Hufcu Morskim Kołobrzeg oraz grupa harcerzy z Koszalina, postanowili wspólnie spędzić czas na biwaku organizowanym przez naszą – 141 Drużynę Harcerskiej Służby Granicznej „RYCERZE MORZA” z Drzonowa. Udział w imprezie wzięło ponad 70 osób. Miejscem biwaku dzięki przychylności Pani Dyrektor Pelagii Staniul, była Szkoła Podstawowa im. Mieszka I w Drzonowie.

Czas biwaku przypadł na okres andrzejkowo-mikołajkowy, dlatego jego tematyka i nazwa: „ANDYMIKO” związane były z obiema tradycjami. Można więc było spotkać Wiedźmy i Wiedźminów, poznać historię Andymiko – córki Wiedźmina Andrzeja i Rumianej Mikołajki, obejrzeć oryginalne, mobilne miotły czarownic, na których mieściły się i mogły latać całe patrole, dzięki czemu ukończyły kurs latania na miotle przy blasku księżyca, oraz wybudować wioskę dla św. Mikołaja, wykorzystując harcerski kunszt i doświadczenie.

Przy okazji spotkania harcerskiej braci, nie obyło się bez akcji na rzecz innych ludzi. Tym razem każdy patrol, miał za zadanie zapełnić MIKOŁAJOWY WOREK RADOŚCI zabawkami, które w najbliższym czasie organizatorzy wręczą adresatom akcji, w nadziei: „pozostawienia tego świata trochę lepszym, niż go zastaliśmy.” /Bi-Pi/
W plan biwaku organizatorzy wpletli wiele konkursów, stwarzając okazję do zdrowej rywalizacji i harcerskiej zabawy. Wszystkie patrole świetnie się przygotowały i aktywnie uczestniczyły we wszystkich biwakowych działaniach.

W organizację biwaku zaangażowanych było kilka osób a także instytucji przyjaznych naszym harcerzom, począwszy od sponsorów nagród: Urząd Gminy Kołobrzeg, właściciel „Sklepu Sportowo – Wędkarskiego” pan Jerzy Pletty, właściciel „Centrum Narzędzi Zuziak” pan Grzegorz Zuziak oraz pan Krzysztof Wyrwisz, właściciel „Sklepu Wędkarskiego”, poprzez udostępnienie kuchni polowej przez Miejski Zakład Zieleni, Dróg i Ochrony Środowiska w Kołobrzegu oraz organizację transportu tejże kuchni przez pana Marcina Kobylińskiego i napełnienie kotła wędlinami, dzięki pani Magdalenie Łączkowskiej. Nie możemy tu również zapomnieć o przyjaciołach naszej drużyny, dzięki którym zapełniliśmy menażki pyszną grochówką oraz o pomocnych, w każdej chwili rodzicach naszych harcerzy.
WSZYSTKIM BARDZO SERDECZNIE DZIĘKUJEMY!!!